Iga Świątek doświadczyła trudnej porażki w swoim meczu z Jeleną Rybakiną podczas WTA Finals, przegrywając 6:3, 1:6, 0:6. Po dominującym pierwszym secie, w którym Polka prezentowała solidną grę, jej forma nagle osłabła, a w kolejnych partiach zdobyła tylko jednego gema. Mimo tej przegranej, Świątek wciąż ma szansę na awans do półfinału, a ostateczne rozstrzyganie zależy od jej zbliżającego się starcia z Amandą Anisimową w fazie grupowej.
Anisimowa również przeszła przez trudności w turnieju – po przegranej z Rybakiną w pierwszym meczu, pokonała Madison Keys w drugim, co pozwoliło jej pozostać w grze o drugie miejsce w grupie. Po tym zwycięstwie, chętnie podzieliła się swoimi uczuciami odnośnie nadchodzącego meczu z Świątek. Młoda Amerykanka nie ukrywa swojego zadowolenia z dotychczasowego występu i podkreśliła swoje wysiłki, aby pozostać w grze oraz dobrze zaprezentować się w rywalizacji.
Anisimowa z niecierpliwością czeka na kolejną konfrontację z Polką. W bieżącym sezonie obie zawodniczki spotkały się już dwukrotnie – po wygranej Świątek w finale Wimbledonu, Anisimowa zrewanżowała się na US Open. Mówiąc o nadchodzącym meczu, wspomniała o radości z rywalizowania z najlepszymi zawodniczkami oraz nieuchronnych wyzwaniach, jakie każda gra przynosi. Jej doświadczenia z dotychczasowych meczów w turnieju, a także szybko rosnąca pewność siebie na korcie, wypowiadają dobitnie o jej gotowości na walkę z Świątek.
Anisimowa podkreśliła również, jak ważna jest adaptacja do nowego kortu i środowiska w Rijadzie. Z każdą chwilą spędzoną na tym obiekcie czuje się coraz bardziej komfortowo, co może być istotnym czynnikiem w nadchodzącym meczu. “Im bardziej się przyzwyczajam, tym lepiej potrafię to wykorzystać” – powiedziała, zwracając uwagę na swoją rosnącą pewność siebie oraz lekcje, jakie wynosi z każdego występu.
Wobec zbliżającego się spotkania, zarówno dla Świątek, jak i Anisimowej, wszystko jest na szali. To starcie ma ogromne znaczenie dla obu zawodniczek, które będą zdeterminowane, aby przejść dalej w turnieju.
