Wimbledon, jedna z najważniejszych imprez tenisowych na świecie, rozpoczął się w poniedziałek, a Iga Świątek, polska tenisistka, ma przed sobą wyzwanie na nawierzchni, która nie była dla niej dotąd sprzyjająca. Pomimo wcześniejszych trudności na trawie, Świątek osiągnęła znaczący postęp, docierając do finału turnieju w Bad Homburgu, gdzie zmierzyła się z Jessicą Pegulą, jednak przegrała 6:4, 7:5.
Wyjście na prostą po wcześniejszych kryzysach jest kluczowe dla Świątek, która była liderką rankingu, a obecnie plasuje się na ósmej pozycji. Brytyjski dziennikarz Marcus Buckland podkreśla, że pomimo dotychczasowych trudności, Iga ma potencjał, aby znów stać się dominującą postacią w tenisie, zwłaszcza mając na uwadze, że od lat nikt by się nie spodziewał, że może wystąpić tak długa posucha w jej grze.
Na Wimbledonie Świątek będzie miała trudną drogę, ponieważ jej potencjalnymi rywalkami w decydujących rundach mogą być Lidia Rybakina i Coco Gauff, co zmniejsza jej szanse na awans do półfinału. Mimo to, jej ostatnie wyniki mogą sugerować lepsze perspektywy, a Buckland wyraża nadzieję na jej powrót do formy.
W turnieju kobiet, według Bucklanda, brak jest murowanych faworytek, a nawet liderka WTA, Aryna Sabalenka, może napotkać trudności. W przeciwieństwie do tego w męskim turnieju dominują Carlos Alcaraz i Jannik Sinner, gdzie Alcaraz wydaje się być faworytem, ale Djokovic może zaskoczyć.
W miarę jak turniej się rozwija, kibice mają powody do nadziei, a Iga Świątek może wykorzystać swoje dotychczasowe doświadczenia, aby zaskoczyć w tegorocznym Wimbledonie.